Weź koktajl mołotowa hormonów ciążowych. Wrzuć do głowy niczego nie spodziewającej się, bogu ducha winnej kobiety. Potrząśnij kilka razy. I voilla! Mózgoser gotowy.
„Niechętnie o tym mówię, ale jestem w trzecim trymestrze
ciąży i czuję się niewiarygodnie głupia.” - przyznała kiedyś feministyczna
dziennikarka „The Guardian” Zoe Williams.
Odnosiła się do zjawiska zwanego fachowo pregnezją. Dla mnie to po prostu mózgoser. Zdecydowanie bardziej irytujący niż mdłości, skurcze łydek czy bóle krzyża.
Przykładowe objawy:
- przed telewizorem - „ten aktor, yyyy, no wiesz, co w grał
w yyyy…”,
- pośrodku kuchni – „a właściwie po co tu przyszłam?”,
- w drodze do teatru – „możemy wracać, spektakl zaczął się
godzinę temu”,
- po powrocie z poczty – „fajne ręczniczki były w promocji w
Biedronce, ooooo, a co w moim portfelu robi nieodebrane avizo?”,
- przez telefon z koleżanką – „aaaaa, to wczoraj się
miałyśmy spotkać?”.
I tak dalej.
Jak leczyć?
Można spróbować przyklejać wszędzie post-ity. Łącznie z
własnym czołem. Albo po prostu pokochać tego Misia o Bardzo Małym Rozumku. I
mieć nadzieję, że to mija.
Pokochaj Misia. Bo mózgoser dopada nas nie tylko podczas ciąży. Nie uważam się za osobę głupią (po wielu latach nauczyłam się doceniać swój Rozumek) a mimo niebycia w ciąży zdarzają mi się bardzo podobne sytuacje, jak te, o których piszesz. W rankingu idiotyzmów, które udało mi się popełnić ciągle prowadzi sytuacja, w której znalazłam się kilka lat temu na lotnisku. Po półgodzinnym staniu w kolejce do odprawy wyjęłam bilet i stwierdziłam, że mieliśmy lecieć..... wczoraj. Ponieważ był to 1 kwietnia, dodatkowo musiałam przekonać mojego ukochanego, że nie robię sobie z niego żartów, tylko naprawdę mieliśmy lecieć wczoraj, a mnie się pokręciło. On musiał naprawdę kochać Misia, bo nawet się specjalnie nie wkurzył :).
OdpowiedzUsuńPiękna historia :) I dokładnie tak - nigdy nie wiadomo, kiedy dopadnie Cię mózgoser - nie tylko w ciąży. Cudownie, jeśli znajdzie się wtedy ktoś, kto pokocha Misia, zamiast oczekiwać Pani Doskonałej. A idealnie, jeśli - niezależnie od innych - tym ktosiem będzie sam Miś :)
OdpowiedzUsuń